Info
Ten blog rowerowy prowadzi dejmien3 z miasteczka Częstochowa. Mam przejechane 6298.41 kilometrów w tym 2150.26 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.97 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 11303 metrów.
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2011, Lipiec3 - 0
- 2011, Czerwiec6 - 4
- 2011, Maj9 - 0
- 2011, Kwiecień9 - 4
- 2011, Marzec8 - 0
- 2010, Listopad4 - 5
- 2010, Październik4 - 2
- 2010, Wrzesień7 - 2
- 2010, Sierpień6 - 2
- 2010, Lipiec8 - 0
- 2010, Czerwiec9 - 0
- 2010, Maj7 - 0
- 2010, Kwiecień8 - 2
- 2010, Marzec4 - 0
- DST 70.00km
- Teren 50.00km
- Czas 06:50
- VAVG 10.24km/h
- VMAX 46.00km/h
- Podjazdy 1760m
- Sprzęt Kross Hexagon V5 PRO
- Aktywność Jazda na rowerze
"Mega trasa" - Beskid Śląski.
Sobota, 21 sierpnia 2010 · dodano: 22.08.2010 | Komentarze 2
Kolejny gruby wypad. Jako że chętnego z Czewy nie znalazłem pojechałem samemu. Start w Wiśle. Nie będę opisywał trasy jako że pomysł na nią zaczerpnąłem ze strony http://www.zst.sosnowiec.pl/mtb/trasy_pliki/beskid_slaski_mtb_mega/beskid_slaski_mega.htm, na której wszystko jest świetnie opisane. Wzbogaciłem trasę dojazdem czarnym szlakiem z Wisły Głębce do zapory, a na koniec nie zjechałem zielonym do Wisły tylko dociągnąłem żółtym przez Trzy Kopce do Wisły. Trasa bardzo ciekawa z łatwymi podjazdami, aczkolwiek podjazd na Skrzyczne umordował mnie konkretnie, jednak nie za sprawą trudności technicznych jak kondycyjnych:) no i żaru jaki lał się z nieba. Podjazd na Malinów, ściana blisko 20% i więcej - skurcz dwugłowego. Zakończyło to w tym dniu moje harce pod górki. Ale dało rade jechać, to najważniejsze. Szlaki zróżnicowane (co ważne - ani jednego metra luźnego piachu - kochane Beskidy) od bardzo łatwych lajtowych zjazdów do skomplikowanych stromych, usłanych kamieniami ścieżek - ach, te rowery enduro zaczynają mnie coraz bardziej kręcić:) O dziwo obyło się bez większych strat, poza drobnymi obiciami i odpryskami od kamlotów:) Miała być pierwsza fotorelacja ale aku w aparacie mnie oszukały i nie zrobiłem nawet 1 foty. Cóż, trzeba będzie jechać tam jeszcze raz
Komentarze