Info
Ten blog rowerowy prowadzi dejmien3 z miasteczka Częstochowa. Mam przejechane 6298.41 kilometrów w tym 2150.26 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.97 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 11303 metrów.
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2011, Lipiec3 - 0
- 2011, Czerwiec6 - 4
- 2011, Maj9 - 0
- 2011, Kwiecień9 - 4
- 2011, Marzec8 - 0
- 2010, Listopad4 - 5
- 2010, Październik4 - 2
- 2010, Wrzesień7 - 2
- 2010, Sierpień6 - 2
- 2010, Lipiec8 - 0
- 2010, Czerwiec9 - 0
- 2010, Maj7 - 0
- 2010, Kwiecień8 - 2
- 2010, Marzec4 - 0
Wrzesień, 2010
Dystans całkowity: | 427.44 km (w terenie 178.60 km; 41.78%) |
Czas w ruchu: | 21:17 |
Średnia prędkość: | 20.08 km/h |
Maksymalna prędkość: | 59.40 km/h |
Suma podjazdów: | 3320 m |
Liczba aktywności: | 7 |
Średnio na aktywność: | 61.06 km i 3h 02m |
Więcej statystyk |
- DST 40.00km
- Teren 30.00km
- Czas 04:00
- VAVG 10.00km/h
- VMAX 57.40km/h
- Podjazdy 1500m
- Sprzęt Kross Hexagon V5 PRO
- Aktywność Jazda na rowerze
Beskid Śląski - wokół Szczyrku
Sobota, 25 września 2010 · dodano: 26.09.2010 | Komentarze 2
Kolejna wyrypa w Beskid. Trzeba było wykorzystać nadarzającą się okazje pogodową. Ciśnienie na wypad było spore. Tak więc dzień wcześniej ustawiłem się z użytkownikiem forumrowerowe.org, mrkura, którego z tego miejsca pozdrawiam. Dotoczyłem się do Tychów porannym pociągiem i tam zostałem zgarnięty spod stacji. O godzinie 9 meldujemy się w Szczyrku, montujemy sprzęty i ciśniemy do góry w kierunku niebieskiego szlaku na Magurę. Początek idzie nam ciężko, dziwne postoje zdarzają się dość często. Mimo to dość szybko nabieramy wysokości jadąc asfaltami przez Podmagurę. Po ciężkich 40 minutach od startu rozbijamy się na pierwszy popas.
Zdjęcie powyżej to ostatnie widoki na asfaltowy szlak. Od tego momentu zaczyna się zabawa:) Walimy ostro pod górę szlakiem rowerowym, który jest dość słabo oznakowany ale na czuja dojeżdżamy na Magurę. Tam chwila popasu zjadam puszkę i w drogę bo halny od morza zawiewa niemiłosiernie. Dalej miał być zjazd czerwonym na Karkoszczonkę, ale skręciliśmy ciut za wcześnie i śmignęliśmy w dół inaczej niż miało być. Baaaardzo stromo w dolnej części i pełno telewizorów. Najgorsdze jednak że zamiast na Karkoszczonkę, wypadliśmy na szlak zielony, więc Karkoszczonka była troszeczkę ponad nami hehe. Ale wbiliśmy na żółty i po płytach podjechaliśmy na przełęcz bez większego problemu (ale z wieloma mniejszymi). Nareszcie mogliśmy kontynuować jazdę czerwonym wzdłuż Beskidu Węgierskiego. Szlak bardzo mi się spodobał, na pewno wart powtórzenia. Czerwony szlak między Karkoszczonką a Salmopolem
© Dejmien
Na salmopolskiej kolejny odpoczynek bo wiemy że czekaja nas niełatwe Malinów i Malinowska Skała. Jednak jedzie się dość przyjemnie, wyłączając kilka fragmentów gdzie nie dajemy rady i najzwyczajniej w świecie "wymiękamy":)Malinów z widocznym sławnym zjazdem widziany z okolic Malinowskiej Skały
© Dejmien
Kilka fotek na Malinowskiej Skale:Na Malinowskiej Skale. Od prawej: Andrzej, Błażej i Andrzej.
© Dejmien
i najfajniejszy dla mnie tego dnia zjazd czyli jak to mówią w półświatku - sekcja rtv i agd:Zjazd z Malinowskiej skały to poezja (jak dla kogo ha!)
© Dejmien
Dalej bardzo przyjemna graniówka poprzez Małe Skrzyczne:Ach te korzonki. Odezwały się w drodze na Małe Skrzyczne.
© Dejmien
No i dowlekamy się do Skrzycznego. Turystów mało, bikerów też ale oni pewnie pojechali do Istebnej na maraton:) A nam zostały puste szlaki. Tak wygląda zjazdowy z Małego Skrzycznego do Szczyrku, na którym kolega mrkura łapie 4 kapcie;D Zapasy dętek i łatek skończyły się 100m od asfaltu:) Zjazd do Szczyrku. Uwaga, na jednego bikera przypadają średnio 2 snejki na zjazd!
© Dejmien
Wniosek jest taki że jakaś siła wyższa nie pozwoliła nam już tego dnia jeździć po asfalcie:) Ale pomimo tego wyjazd konkretny. Do powtórzenia za rok, tylko że już bez schodzenia z siodła ha ha ha!
- DST 69.51km
- Teren 2.00km
- Czas 02:23
- VAVG 29.17km/h
- VMAX 59.40km/h
- Temperatura 17.0°C
- Podjazdy 330m
- Sprzęt Kross Hexagon V5 PRO
- Aktywność Jazda na rowerze
Szosowo do Poraja i z powrotem
Poniedziałek, 20 września 2010 · dodano: 20.09.2010 | Komentarze 0
Noga podawała, tak jakby nareszcie forma wróciła. Do Poraja pod wiatr, powrót już w bardziej sprzyjających warunkach. Ciężko dopiero na końcówce (od Odrzykonia).
/
- DST 56.25km
- Teren 42.00km
- Czas 03:22
- VAVG 16.71km/h
- VMAX 36.10km/h
- Temperatura 17.0°C
- Podjazdy 410m
- Sprzęt Kross Hexagon V5 PRO
- Aktywność Jazda na rowerze
Teren - poszukiwanie nowych ścieżek
Czwartek, 16 września 2010 · dodano: 17.09.2010 | Komentarze 0
Zaiste, poszukiwanie. Na zdjęciach satelitarnych wyglądało to prościej. Same ścieżki wydawały się eleganckie. W realu to albo jazda po łące-bajorku albo kopanie w piasku. Do tego kilka razy pomyliłem route:)
/
- DST 43.27km
- Teren 31.00km
- Czas 02:05
- VAVG 20.77km/h
- VMAX 40.30km/h
- Temperatura 18.0°C
- Podjazdy 300m
- Sprzęt Kross Hexagon V5 PRO
- Aktywność Jazda na rowerze
"Maratonik" jurajski
Poniedziałek, 13 września 2010 · dodano: 13.09.2010 | Komentarze 0
Traska małego maratoniku na którym będę się co jakiś czas sprawdzał. Dużo konkretnych podjazdów (podejść). Dzisiaj na lekkim zakwasie więc słabo.
- DST 92.71km
- Teren 2.00km
- Czas 03:18
- VAVG 28.09km/h
- VMAX 50.10km/h
- Podjazdy 440m
- Sprzęt Kross Hexagon V5 PRO
- Aktywność Jazda na rowerze
Jura i Wyżyna Śląska
Piątek, 10 września 2010 · dodano: 13.09.2010 | Komentarze 0
Miałem wjechać w teren, ale tak leciutko utrzymywało się prędkość rzędu 28 - 30 km/h, że zrobiłem trening asfaltowy. Jak to na asfalt przystało nuda. Wyżyna Śląska fajnie sfałdowana ale gdzieś mało ciekawa wizualnie (mało lasów;p). Niemniej jednak końcowe 5km w mieście powłóczyłem nogami przez to średnia spadła. Powoli forma wraca!
- DST 77.60km
- Teren 35.60km
- Czas 03:30
- VAVG 22.17km/h
- Podjazdy 340m
- Sprzęt Kross Hexagon V5 PRO
- Aktywność Jazda na rowerze
Asfalt i teren
Niedziela, 5 września 2010 · dodano: 06.09.2010 | Komentarze 0
Wciąż słabo po tej j.ebanej grypie. Tendencja można powiedzieć zniżkowa:) Trasa:
/
Szlak z Żarek-Letnisko do Masłońskich biegnący przy torach to niezła frajda:D Momentami po suport w wodzie:)
- DST 48.10km
- Teren 36.00km
- Czas 02:39
- VAVG 18.15km/h
- Sprzęt Kross Hexagon V5 PRO
- Aktywność Jazda na rowerze
Okoliczne śmiganie
Piątek, 3 września 2010 · dodano: 04.09.2010 | Komentarze 0
Przejazd przez hutę, Podjazd na "mt. Osson", zjazd i lasami w rejon Zielonej Góry. Odbiłem troszkę poeksplorować tereny Dębowej Góry i wyjechałem w połowie drogi między Srockiem a Kusiętami. Powrót na Kusięta, przewałka przez Towarne (podjechane prawie w całości:), Olsztyn i na kamieniołom. Rundka wokół kamieniołomu i zjazd w kierunku szlaku żółtego znakowaną ścieżką (fajny singletrack). Dalej przecinka na dziko przez Sokole i żółtym singlem koło Sokolich. Przejazd przez szosę Olsztyn - Biskupice i udaje się w kierunku żółtego do Czewy. Ujechałem się masakrycznie - efekt ledwo co przebytej choroby. To była maks co mogłem z siebie dać wtedy:D